Free songs

Najnowsze technologie w polskiej edukacji

Obostrzenia pandemiczne przełożą się na gwałtowne zinformatyzowanie systemu polskiej edukacji. Pandemia koronwawirusa wymusiła bowiem na dyrektorach szkół wdrożenie modelu edukacji zdalnej oraz wykorzystanie na lekcjach innowacyjnych metod nauczania za pośrednictwem nowych technologii. W przyszłości szkoły będą mogły przekazywać wiedzę za pośrednictwem druku 3D, robotyki, programowania czy gier komputerowych.

– Dziś do szkoły nie przychodzi się po wiedzę, tylko po umiejętności, ale system edukacji nie jest do tego dostosowany. Powstają firmy, które chcą te technologie pokazywać i przemycać na zajęciach np. robotykę czy druk 3D. Mówi się o kinestetykach, czyli uczniach, którzy mogą chłonąć wiedzę poprzez ruch, dotyk i mnemotechniki. I właśnie nadanie przez drukarkę 3D kształtu fizycznego, praca projektowa, robotyka, programowanie, inżynieria to są rzeczy, których trzeba uczyć, żeby nie powstawała różnica między kompetencjami absolwentów a tym, co jest wymagane na rynku pracy – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Mateusz Rybiński, prezes Fundacji EdTech Poland.

Mimo że w obliczu pandemii koronawirusa polskie szkoły zostały zmuszone do wdrożenia systemów zdalnego nauczania nagle i bez przygotowania, doświadczenia wyciągnięte w tym trudnym czasie pozwolą zinformatyzować polski system edukacji.

Z badań przeprowadzonych przez autorów platformy edukacyjnej Vulcan oraz ekspertów z Zakładu Badań nad Procesem Uczenia się przy Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu wynika, że w trakcie pandemii polscy uczniowie częściej sięgali po nowe technologie. Przed wdrożeniem modelu nauki zdalnej tylko 8 proc. uczniów korzystało z komputera do wykonywania notatek, obecnie odsetek ten wzrósł do 31 proc. Aż 85 proc. badanych przyznało, że nauczanie zdalne nie stanowiło technicznego wyzwania dla kadry nauczycielskiej, a w procesie nauczania zaczęto częściej wykorzystywać m.in. prezentacje multimedialne. 50 proc. respondentów dostrzegło potencjał tej metody nauczania.

– W Polsce prawie wszystkie szkoły są podłączone do internetu, podczas gdy np. w Niemczech bardzo dużo nadal nie ma dostępu do szerokopasmowego internetu. Nie można powiedzieć, że stopień rozwinięcia kraju jest skorelowany z zaawansowaniem technologicznym szkół, czasami można zauważyć, że mniej rozwinięte kraje starają się nadgonić lukę technologiczną w szkołach szybciej niż te wysoko rozwinięte. Polskie szkoły powinny w to inwestować, ponieważ dzięki temu stawiamy na kapitał ludzki. Rozwój gospodarczy i dobrobyt za 10–20 lat zależy od tego, jakie kadry wyszkolimy obecnie – twierdzi ekspert.

Już teraz najbardziej innowacyjne szkoły korzystają z pomocy ekspertów z rynku technologicznego, aby unowocześnić proces edukacji. Warto wspomnieć np. o firmie ZMorph, która w ramach projektu „EU-geniusz w świecie 3D” dostarczy szkołom z powiatu toruńskiego 41 drukarek 3D. Urządzenia będą wykorzystywane na lekcjach do nauczania metod modelowania trójwymiarowego czy programowania.

– Za 10–20 lat większość produkcji na świecie będzie generowana przez technologię podobną do druku 3D. Jeżeli dzieci nie będą miały pojęcia na temat projektowania, modelowania, to nie wyszkolimy tych kadr. Bogate szkoły prywatne, np. American School of Dubai, są przykładem totalnej innowacji w edukacji. Tam wszystkie przedmioty zahaczają o programowanie, a na odpowiedniku naszego WOS-u dzieci badały kampanię Trumpa i Clinton za pomocą robotów wydrukowanych na drukarkach 3D. Zaprogramowały je w ten sposób, że za każdego tweeta, który pojawiał się z hashtagiem Clinton lub Trump, robot się posuwał. Tak starali się przewidzieć, kto wygra wybory – mówi Mateusz Rybiński.

Nauki informatyczne promuje także Fundacja Orange, która zaprosiła do eksperymentalnego programu edukacyjnego blisko 300 szkół z całej Polski.

W ramach tej współpracy od września 2020 roku w wybranych szkołach uczniowie klas 1-3 będą uczyć się odpowiedzialnego korzystania z nowych technologii, a w klasach 4-8 wdrożone zostaną zajęcia z podstaw programowania. Na potrzeby zajęć fundacja przekaże szkołom tablety oraz roboty edukacyjne, a nauczycielom zapewni zajęcia podnoszące ich kompetencje.

Ciekawym przykładem wykorzystania innowacyjnych narzędzi technologicznych w procesie edukacji jest także zapowiedź włączenia do procesu nauczania gier komputerowych. Pierwszym tytułem tego typu, który trafił do polskiego kanonu lektur nieobowiązkowych, jest „This War of Mine” od studia 11 bit studios. Szkoły średnie otrzymają dostęp do tej gry, aby mogły wykorzystać ją na lekcjach WOS-u bądź historii w trakcie lekcji poświęconych problemom ludności cywilnej w trakcie konfliktów zbrojnych.

Według firmy badawczej Market Research Future Reports wartość globalnego rynku zdalnej edukacji do 2023 roku wzrośnie do 423 mld dol. W najbliższych latach ma się rozwijać w tempie 28 proc. w skali roku.


źródło: Newseria